Przekład audiowizualny, czyli typ tłumaczenia dla mediów, np. tłumaczenie filmów to coraz prężniej funkcjonująca branża. W szczególności na zagranicznych platformach streamingowych takich jak Netflix. Wydawać by się mogło, że tłumaczenia napisów to bułka z masłem, że wystarczy tylko przełożyć scenariusz na język docelowy i po problemie. Nic bardziej mylnego! Tłumaczenie napisów wymaga wiele pracy i kreatywności.

 

 

Jak rozróżnić tłumaczenia napisów? Od czego zacząć?


Zacznijmy od tego, że napisy można podzielić na te dla osób niesłyszących oraz dla osób słyszących. Pierwszy rodzaj jest najczęściej spotykany z telewizji i oprócz dialogów zawiera wzmianki o innych dźwiękach występujących w programie/filmie, np. instrument lub piosenka grająca w tle. Natomiast napisy dla osób słyszących składają się z dialogów oraz tekstów widocznych na ekranie, np. napisy na znakach, listy lub wiadomości tekstowe.

Można powiedzieć, że sam proces tłumaczenia napisów, bo chodzi tu o tłumaczenia specjalistyczne od zwykłych tłumaczeń pisemnych różni się większą ilością czasu spędzoną na kombinowaniu. A po co kombinować skoro trzeba przetłumaczyć tekst, a nie napisać go od początku? Po to, aby widz był w stanie zobaczyć co dzieje się na ekranie i w tym samym czasie przeczytać dialog w swoim języku. Tekst słyszany odbierany jest szybciej niż tekst pisany, dlatego też istnieją wymogi co do ilości linijek napisów oraz ilości znaków w danej linijce w konkretnej scenie.

Każda firma ma swoje wymagania, jednak zwykle jest to: w kinach – max. 40 znaków w jednej linijce, a w telewizji – między 28 a 37 znaków. Jest to uwarunkowane wielkością ekranów, a także możliwością synchronizacji tekstu z obrazem. Oznacza to, że odbiorca musi być w stanie przeczytać wypowiedź danej postaci mniej więcej w tym samym czasie, w którym została ona usłyszana. Właśnie z tego powodu tłumaczenie czasem nieznacznie różni się od tego, co mówi postać. Synonimy są często używane, aby skrócić tekst w celu jak najszybszego przeczytania go.

Niestety konsekwencją takich zabiegów i wymogów są czasem pominięcia tłumaczenia żartów lub ich dosłowne tłumaczenie, co nie zawsze przynosi oczekiwany rezultat. Nie każdy żart przetłumaczony słowo w słowo będzie tak samo zabawny, a nawet zrozumiały jak w oryginalnym języku. Dzieje się to zwykle za sprawą stosowanych nawiązań kulturowych czy idiomów lub gier słownych.

Zobrazujmy to na prostym przykładzie krótkiej wypowiedzi w jednym z seriali Netflixa:

 

tłumaczenia napisów

 

Wypowiedź w oryginale brzmiała następująco: „Uh, the 7th of never through to the 15th of ain’t-gonna-happen.”, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza mniej więcej „między siódmym dniem nigdy a piętnastym nic z tego” i właśnie w ten sposób została przetłumaczona ta sama wypowiedź. Innymi słowy tłumacz zrobił z tego kalkę językową, czyli dokładnie przetłumaczył każde słowo po kolei nie zmieniając także składni zdania.

Kalki nie w każdym przypadku są błędami, ale w większości przypadków kolą w oczy… Tutaj natomiast nie brzmi to źle, ponieważ od razu wiemy co miała na myśli postać wypowiadająca te słowa.

 

 

Tłumacz napisów filmowych


Tłumacz napisów często używa metody tłumaczenia – tzw. domestykacji. Jest to metoda polegająca na „przybliżeniu” autora do odbiorcy, a mianowicie na użyciu słów/powiedzeń/odpowiedników kulturowych, które są znajome widzowi. Powyższy przykład bardzo dobrze to obrazuje. W Polsce często używa się określeń „w grudniu popołudniu” oraz „na święty nigdy”, aby zasygnalizować, że coś nigdy się nie wydarzy.

Tłumacz używając tych zwrotów wzmocnił znaczenie danej wypowiedzi, ponieważ jest to bliższe odbiorcy niż powiedzenie „nigdy” czy „nic z tego”. Jeśli zależy Państwu na profesjonalnym tłumaczeniu napisów do filmików zapraszamy do skorzystania z usług naszego biura. Od początku do końca profesjonalnie realizujemy tłumaczenia napisów, w tym naniesienie treści do filmiku. Zatrudniamy doświadczonych tłumaczy i posiadamy spore doświadczenie w tego typu zleceniach.

 

 

Język obcy – sposób na uczenie się z filmów


Oglądając filmy i seriale z napisami mamy możliwość szybszego przyswojenia obcego języka oraz okazję bardziej wczuć się w klimat fabuły, ponieważ słyszymy w 100% oryginalne wypowiedzi aktorów i wiemy jakie emocje wyrażają. Jednak każdy medal ma dwie strony, tak więc i napisy mają swoje wady, między innymi, utrudnienie skupienia się na obrazie, który też jest ważny i fakt, że mogą zawierać mniej informacji niż tekst oryginalny, natomiast nie ma się co obawiać, że będą to informacje kluczowe.

Kolejną równie ciekawą rzeczą jest to, że napisami nie zajmuje się tylko tłumacz. Zazwyczaj oprócz niego działają jeszcze dwie osoby. Pierwsza z nich decyduje kiedy w danej scenie napisy pojawiają i znikają, następnie tłumacz wykonuje swoją pracę, po czym zostaje ona sprawdzana i nanoszone są ewentualne poprawki.

Aby tłumaczony tekst był naturalny i wygodny do przeczytania, czyli by ułatwiał nam oglądanie powinien być wyświetlany na ekranie odpowiednio długo, nie zakrywać zbyt dużej części obrazu oraz musi być odpowiednio podzielony na linijki. Dlatego właśnie proces tworzenia ich wymaga pracy wielu osób, przecież co dwie głowy to nie jedna!

Pamiętajmy – jeśli podczas oglądania czytamy co innego niż słyszymy nie zawsze oznacza to, że tłumacz jest niekompetentny i nie zna się na rzeczy. Wręcz przeciwnie, może akurat doskonale wie co robi!

 

Zapraszamy do zapoznania się z naszą ofertą tłumaczenia napisów do filmików czy na youtube!

 

Złożenie zlecenia